Posted by: futrzak | 30 October 2023

Dia de los Muertos

Mam ostatnio jakąś niechęć do pisania, za to atakują mnie zdjęcia.
Dziś na przykład wpadłam na jedno z najbardziej ikonicznych zdjęć bardzo sławnego fotografa Polski, Chrisa Niedenthala.
To konkretne imho bardzo dobrze oddaje charakter polskich Zaduszek. Nic dodać, nic ująć, samo geste:

Tymczasem w innych krajach katolickich, a konkretnie Meksyku, Dzień Zmarłych (bo tak się dosłownie tłumaczy Dia de los Muertos) obchodzi się drastycznie wręcz różnie. Jest to nadal dzień pamięci zmarłych, ale ma charakter fiesty. Są parady, ludzie się przebierają, jest muzyka, sztuczne ognie, zabawa oraz specjalnie na tą okazję budowane ołtarzyki z ofiarami.
Tu mamy fiestę:

Tutaj tradycyjne ołtarzyki ofiarne ze stanu Oaxaca, układane zwykle w domach:

A co w Urugwaju? No cóż, po pierwsze Dzień Zmarłych nazywa się nieco inaczej: Dia de Difuntos*; po drugie, nie ma z tej okazji dnia wolnego, a w każdym razie nie dla wszystkich (ja na przykład normalnie musze pracować); po trzecie, nie robi się nic specjalnego, poza pójściem na cmentarz, udekorowaniem grobu kwiatami, a potem urządzeniu tradycyjnego asado w kręgu rodziny. Cmentarze urugwajskie, te zwykłe, na ogół wyglądają tak tego dnia:

PS:
W języku polskim nie ma oddzielnego słowa na “muertos” i “difuntos”. W angielskim jest: “dead” i “deceased”. Jedno i drugie oznacza osobę zmarła, ale “deceased” jest delikatniejszym terminem, zwykle zarezerwowanym dla najbliższych, do których się miało emocjonalny stosunek i którzy wiele dla nas znaczyli za życia. Dead to po prostu zmarli, tak ogólnie, i podobnie jest z muertos i difuntos w hiszpańskim.


Responses

  1. Przyczepię się, bo w polskim są:
    dla “muertos” i “dead”: “martwy” / “nieżywy”,
    a dla “difuntos” i “deceased”: “zmarły” ;-)

  2. @PawelW:
    Tak, wiem co google translate podaje.
    Tyle ze w języku polskim słowa “zmarły” uzywa sie tam, gdzie po ang, “dead” i po hiszpansku “muerto”, np:

    “w ogólnej liczbie zmarłych (a nie martwych czy niezywych!!)jest 70% mężczyzn”
    “proporcje zmarłych do nowo narodzonych są niekorzystne”
    “podawane są liczby zabitych oraz zmarłych w wyniku ran na bitwie”

    i tak dalej. Odpowiednika deceased, uzywanego dokladnie w takim kontekscie jak wyzej opisany, w jezyku polskim nie ma, to znaczenie oddaje się opisowo poprzez “zmarłych bliskich” i podobnie.
    A słowo “martwy/e” w polskim odnosi się do przedmiotów, zwierząt, roślin, w stosunku do ludzi bardzo rzadko.

  3. To akurat nie z google translator, bo ten tłumaczy oba słowa z hiszpańskiego i angielskiego, jako martwy ;-)

    Zapytałem się znajomej, to mi powiedziała.

    A to, że w polskim o wiele częściej używa się tej elegantszej formy “zmarły” również w sytuacjach, gdzie “martwy” byłoby wystarczające/odpowiednie, nie podpiera Twojej tezy z posta, że w jęz. polskim nie ma tych różnych słów, a jedynie pokazuje, że słowa są inaczej używane ;-)

    P.S. Z uprzejmą prośbą o skasowanie poprzedniego posta

  4. Omujboze, no odkrycie stulecia, ze w tlumaczeniu nie chodzi tylko o znalezienie slownikowego odpowiednika danego slowa z jezyka obcego, ale przede wszystkim o zauwazenie w jakim kontekscie jest ono umieszczone i tlumaczenie zgodnie z tym kontekstem.

  5. Ale Ty w swoim poście napisałaś
    W języku polskim nie ma oddzielnego słowa na “muertos” i “difuntos”.
    No ale są. I na to zwróciłem uwagę ;-)
    Wystarczyło odpowiedzieć “no tak, faktycznie są, choć nie są dokładnie tak używane, jak w hiszpańskim i angielskim, bo…” i byłoby po dyskusji.

  6. Nie.
    W języku polskim są ROZNE słowa na określenie istot żywych, które już nie są żywe, oraz na pewne przedmioty, np. “martwa rzeka”, “nieżywa wiewiórka”, “martwa ulica” etc.

    W języku polskim nie ma pojedynczych słów będaych odpowiednikami dead and deceased. Znaczenie słowa deceased w języku polskim w powyższym kontekście oddaje się poprzez “zmarli bliscy” a nie “niezywi” czy “martwi”. Znaczenie słowa “dead” oddaje się na polski przez słowa “martwe/zmarli/nieżywi”.

    To jest różnica.

  7. @futrzak

    Słuchaj, nie wprowadzaj ludzi w błąd, bo każdy sobie może wziąść słownik i zobaczy tam dokładnie to, co ja piszę:
    https://imgur.com/a/Fwx6WO8

    I tak jest we wszystkich 4ech moich słownikach.

    Zresztą, zanim w ogóle coś napisałem, to zapytałem się znajomej lingwistki i mi to powierdziła.

    Wybacz… ale poza swoim “bo tak” nie zaproponowałaś nic, co by potwierdzało Twoje przekonanie.

  8. Nikogo nie wprowadzam w błąd.
    Jak się sprawdza w małym słowniku, to ci podaje jedno słowo.

    A jak sie sprawdza cały kontekst (a to jest potrzebne do sensownego tlumaczenia) to wtedy się widzi to:

    I przestan sie wreszcie wykłócać na tematy o ktorych masz nikłe pojęcie, używając argumentów “ale ja sie zapytałem” oraz robienia zdjęć z małego słownika ang-pol.
    Serio. Praca tłumacza wymaga czegos więcej niż “zapytałem się znajomej” i “a mały słownik pokazał mi to słowo”.

  9. Hmmmm…. tylko, że nie masz racji.

    Może i tak wyjaśnia się to słowo po angielsku (w ogóle do tego nie piłem), ale jak się je na polski tłumaczy, możesz sobie zobaczyć zaglądając tutaj:
    https://www.linguee.com/english-polish/search?query=deceased

    Tam masz wypis jak ono zostało przetłumaczone w wielu różnych, nawet oficjalnych, dokumentach.

    Czyli dziesiątki tłumaczy, którzy w przeszłości tłumaczyli dokumenty z angielskiego na polski, przetłumaczyli je inaczej niż Ty byś sugerowała. Zatem, prawdopodobnie, idąc Twoim tokiem rozumowania, wszyscy oni się mylą i powinni oddać kasę za to tłumaczenie. Paradne ;-)

    Ale dalej patrząc na ten wypis przypadków zastosowania słowa “deceased” wychodzi na to, że jest ono równie powszechnie stosowane, jak polskie “zmarły” w równie wielu kontekstach niezależnych od uprzejmiejszej formy… tak, że nawet w tej kwestii wprowadzasz w błąd czytelników.

    A rzeczona znajoma jest tłumaczką przysięgłą oraz symultaniczną w sprawach międzypaństwowych, więc będę trzymał się jej zdania.

    I przestan sie wreszcie wykłócać na tematy o ktorych masz nikłe pojęcie, używając argumentów “ale ja sie zapytałem” oraz robienia zdjęć z małego słownika ang-pol.

    Nie wykłócam się, a zwracam uwagę na Twoje błędy lingwistyczne, tak, żeby ktoś się nimi nie zasugerował.

  10. Znowu ci się pomyliło….

    jest ono równie powszechnie stosowane, jak polskie “zmarły” w równie wielu kontekstach niezależnych od uprzejmiejszej formy

    “gentler” jako przymiotnik, tu: “deceased is a gentler term” nie oznacza “uprzejmiejszej formy”. Ma nieco inne znaczenie.

    Rożnica jest taka:

    “As adjectives the difference between polite and gentle is that polite is well-mannered, civilized while gentle is tender and amiable; of a considerate or kindly disposition.”

    Jak zwykle zle sobie przetlumaczyleś, bez zwracania uwagi na to, czy jest to przymiotnik, czasownik czy rzeczownik (w angielskim MA to znaczenie, i to jak, weźmy to nieszczęsne “gentle”:
    As verbs the difference between polite and gentle is that polite is to polish; to refine; to render polite while gentle is to become gentle.
    As a noun gentle is a person of high birth.)

    No ale to trzeba cos więcej wiedziec o danym języku niz na ślepo tłuc w rożnych online tłumaczach a potem kopiowac bez zrozumienia kontekstu i pouczać.
    Już moze nie brnij dalej.

  11. PS:
    Ty cały czas “miss the point”.
    Wytlumacze na innym przykładzie, bardziej skrajnym, zeby latwiej bylo zrozumiec.

    Innuici na określenie śniegu maja kilkadziesiąt różnych słów, a w języku polskim jest jedno: śnieg. I wszystkie tłumaczenia wszędzie podaja śnieg, co ZUPELNIE ale to zupelnie nie zmienia faktu, ze w jezyku polskim nie ma slow na okreslenie tych kilkudziesiaciu roznych “śniegów”.

    Albo w hiszpanskim masz dwa słowa na określenie “być”: “ser” i “estar”.
    Są one używane w róznych kontekstach (powiedzmy, ze w wielkim skrocie ser oznacza bycie permanentne, a estar tymczasowe, a potem jest sznur wyjątkow), w polskim NIE MA ich odpowiedników, po prostu nie ma, a każde jedno tłumaczenie poda ci zawsze “być”. I tyle. A jak chcesz przekładać rożnice (bo w danym kontekscie jest wazna) to musisz to robic w sposob opisowy.

  12. Dziękuję, że – z braku lepszych argumentów – zaczęłaś mnie łapać za polskie słówka i moje użycie “uprzejmy” zamiast “delikatny”. 😊

    Dla podsumowania, wykazałem jasno, że:
    1. Tak, są w polskim osobne słowa dla: “dead” i “deceased”
    2. “deceased” wcale nie jest tak bardzo zarezerwowane “dla najbliższych, do których się miało emocjonalny stosunek i którzy wiele dla nas znaczyli za życia”

    A P.T. czytelnicy mogą sobie teraz swoje wnioski wyciągać.

    Do następnej razy 😊

  13. @futrzak
    P.S. Zresztą nawet w kwestii hiszpańskiego wprowadzasz ludzi w błąd, bo: https://www.spanishdict.com/compare/fallecido/difunto

  14. Ja bym raczej powiedziała, że to zdjęcie z Polski ukazuje co innego, niż charakter tego dnia ;-) a bardziej intencje jego autora.
    Proszę zobaczyć, że jak się chce, to można to święto w następujący sposób przedstawić:

    https://3seaseurope.com/zaduszki-wszystkich-swietych-swieto-zmarlych-poland/

    Adopt this beautiful way the Polish honor the dead on All Souls Day

    https://3seaseurope.com/wp-content/uploads/2022/10/allsaints4.webp

    Co o wiele bardziej jego charakterowi odpowiada… Da się?

  15. Mój komentarz wyleciał za coś?

  16. @PawelW:

    Nic nie wykazales, poza tym ze nie rozumiesz subtelności w roznicach znaczen okreslonych słow po angielsku w okreslonych kontekstach.

    Dziękuję, że – z braku lepszych argumentów – zaczęłaś mnie łapać za polskie słówka

    Poprawiłam cię, bo znowu źle zrozumiałeś część definicji (po ang) na która się powołałeś. Najpierw źle zrozumiesz, a potem bijesz pianę, a jak ci pokazać, że źle zrozumiales to foch i “łapiesz mnie za słówka”.
    WTF?

    Angielski jest językiem ktory ma bardzo duzy vocabulary i tak, użycie takiego a nie innego słowa zmienia znaczenie, mimo tego ze “zwykły” mały słownik może podać do obu takie same.
    Zdajesz się tego nie rozumieć, zafiksowałeś się.
    Nie dotarło nawet po przykładach typu “jak krowie na rowie” i nie dociera nadal, bo co prawda zacytowałeś link do hiszpańskiego słownika, ale nadal nie rozumiesz tego co przeczytałeś.

    Ale jakos nie dziwi mnie to, takie zafiksowanie przejawiasz od lat.
    Kiedyś zafiksowałeś sie na testach genetycznych, nie odrozniajac testow screeningowych (przesiewowych) od testow konkretnych probek DNA pobranych od pacjentow i utrzymywales, ze testy genetyczne maja tylko 50% pewnosci (jako uzasadanienie podales link do artykulu po angielsku na ten temat, nie zrozumiales roznicy miedzy jednymi a drugimi, a tam bylo wyjasnione).

    Potem sie zafiksowales na Jordanie Petersonie i jego “rewelacjach” oraz autorytecie i jak to ma rację wypowiadajac sie o feminiźmie, gender i lgbt.
    Teraz widocznie padlo na kwestie językowe, ale z mojej strony EOT bo ta dyskusja uświadomiła mi, że twoja znajomość angielskiego nie jest na tyle zaawansowana zebyś rozumial subtelne różnice znaczeniowe oparte na różnych kontekstach w jakich dane słowo jest użyte, nawet jeśli podać ci pod nos definicje i wyjasnienia w tym języku.

  17. @Marika:

    Komentarze ktore maja dwa URLe i więcej sa automatycznie zatrzymywane przez wordpressowy filtr antyspamowy.

    Co do zdjęć:
    kazde zdjęcie ukazuje w jakims stopniu intencje fotografa, to oczywiste, w koncu to fotograf wybiera, co chce pokazać.

    Zdjęcia ktore podlinkowalas pokazuja znicze na grobach na roznych cmentarzach. No ale skoro jak twierdzisz ze “można to święto w następujący sposób przedstawić” i “Co o wiele bardziej jego charakterowi odpowiada” to moglabys wyjasnic, jaki to twoim zdaniem “charakter” i dlaczego zdjęcie Niedenthala go nie oddaje?

  18. @futrzak

    Ale jakos nie dziwi mnie to, takie zafiksowanie przejawiasz od lat.
    Kiedyś zafiksowałeś sie na testach genetycznych, nie odrozniajac testow screeningowych (przesiewowych) od testow konkretnych probek DNA pobranych od pacjentow i utrzymywales, ze testy genetyczne maja tylko 50% pewnosci (jako uzasadanienie podales link do artykulu po angielsku na ten temat, nie zrozumiales roznicy miedzy jednymi a drugimi, a tam bylo wyjasnione).

    Hmmm… Na niczym się wtedy nie zafiksowałem i nigdzie nie podawałem, że testy mają 50% skuteczności… raczej porówynywałem skuteczność testów genetycznych (ok. 99%) do 6-sigma i to było Ci nie w smak :-)

    Z cyklu: ubezwłasnowolnianie kobiet w Polsce – odcinek kolejny

    To były zaledwie dwie dyskusje na ten temat, w których wziąłem u Ciebie udział. Liczba 50% odnosiła się do ilości lekarzy umiejących postępować z danymi statystycznymi. Źle pamiętasz.

  19. Dodatek do dyskusji, bo aż mnie to zawodowo ubodło :-)


Leave a comment

Categories