Posted by: futrzak | 6 August 2017

Z cyklu lapsusy językowe

Dawno dawno temu w argentyńskim urzędzie celnym odbierałam paczkę z USA w której była duża, ręczna plastikowa pralka, taka mniej-wiecej:

Celnik zanim otworzył pudło pyta się, co to jest. Ja na to z pewna siebie miną, że “vaso plastico”. Facet otworzyl i…. szczęka mu opadła do podlogi, a potem popatrzył się na mnie jak na wariatkę i zapytał co też ja będę z tego piła. Vaso to w rioplatense szklanka, powiedziałam więc, że to plastikowa szklanka. Że wielkości dużej beki na kapustę – ojtam ojtam, detal, nie? :)


Responses

  1. Tylko czy ta rączka aby poręczna? Nie powinna być bardziej wystającą korbką prostopadłą do ramienia? Jak wygląda w środku?

  2. Rączka poręczna, ale i tak sie up* po jakims roku, niestety.

    Co jak wygląda w srodku?

  3. “up* po jakims roku, niestety.”

    Przy wirowaniu?

  4. Łukasz:

    ciezko tu mowic o jakims “wirowaniu”, jako ze krecisz wlasna ręką – takze, jak szybko zakręcisz, tak będzie :)
    IMHO owa rączka powinna byc zrobiona albo z mocniejszego plastiku albo z metalu, zeby sie nie wyrobiła.

  5. Czy jest tam jakakolwiek przekladnia mechaniczna w srodku tzn. w bebnie, czy to dziala jak wiatrak? Jaki ksztalt ma to cos w srodku bebna co powoduje ruch wody?

  6. W srodku nie ma niczego co powoduje ruch wody. Wrzucasz ubrania, detergent i wode wlewasz, zakręcach i miąchasz z gory na dół (dookola poziomej osi obrotu).

    wyglada to tak jak na tym video (przewin do drugiej minuty):


Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

Categories

%d bloggers like this: