Posted by: futrzak | 18 April 2023

Porażka dorosłych, porażka społeczeństwa

Bo tego nie da się inaczej nazwać.

Fundacja Unaweza przeprowadziła największe (dotychczas) badanie dobrostanu psychicznego młodych w Polsce. Wzięło w nim udział 180 tys. uczniów i uczennic w wieku 10-19 lat.
Wyniki są porażające.

– 9 proc. deklaruje, że miało próbę samobójczą
– 19 proc. planowało odebranie sobie życia
– 52 proc. ma brak motywacji do czegokolwiek
– 52 proc. ma problemy ze snem i z nauką
– 32 proc. nie akceptuje swojego wyglądu
– 37 proc. cierpi na osamotnienie
– 40 proc doświadcza przemocy psychicznej i nękania ze strony rówieśników

Dzieciaki mają bardzo niską samoocenę czemu przyczynia się walnie to, co słyszą pod swoim adresem we własnych domach:

„Czemu się nie uczysz. Przynosisz mi wstyd”;
„Idź robić to, co wychodzi ci najlepiej, czyli podkul ogonek i wypierdalaj do pokoju ryczeć”;
„Lepiej ucz się dobrze, bo w pracy fizycznej i życiu sobie nie dasz rady”;
„Po prostu nic nie umiesz i tylko i wyłącznie użalasz się nad sobą”;
„Wyprowadź się z domu. Myślisz tylko o sobie, a za mało robisz dla rodziny”;
„Nigdy nie chciałam mieć takiego dziecka. Wstydzę się ciebie. Zacznij wyglądać normalnie, wtedy wyjdziemy razem do sklepu”;
„Dziecko, ty lepiej nie myśl, bo ci to ewidentnie nie wychodzi”.

Po prostu: porażka dorosłych, której nie da się zasypać pie*doleniem o bogu, kosciele, waleniu w tyłek pasem czy innej przemocy. Dzieci to jest lustro dorosłych. Są takie, jak otoczenie w którym wzrastają i są efektem działan rodziców, nauczycieli i innych dorosłych, a nie alienów czy wilków z lasu. I tyle.

zrodlo

PS:

Rząd zauważył problem. Wiecie, jak zareagował rzecznik praw dziecka? Otóż zgłosił na policję fundację, która przeprowadzila badania…


Responses

  1. Takze wiadomo juz, jaka jest “oficjalna” przyczyna: Internet i media spolecznosciowe. Rząd zapewne wkrotce podejmie próbe rozwiazania problemu: wprowadzi blokowanie dostępu do rzeczonych oraz zablokuje mozliwosci robienia badan w temacie przez niezalezne od rządu fundacje.

    Voila!

  2. Ale to jest trend globalny i zdaje się dosyć dobrze zbadany w kwestii zdrowia psychicznego, tak Internet i media społecznościowe:
    https://www.thefp.com/p/why-the-mental-health-of-liberal

    Powiem nawet więcej, linkuję tutaj ten rewelacyjny, wnikliwy i bardzo informacyjny artykuł. Z mojej perspektywy jest to wspaniałe kompendium wiedzy potrzebnej rodzicom do głębokiego zrozumienia aspektów wyzwań i pułapek jakie stoją przed ich dziećmi na drodze do dorosłości, zarówno poprzez mechanizmy wirtualnych sieci społecznych jak i fałszywych ideologi czychających na nie w miejscach mających teoretycznie za zadanie ich rozwój.
    Po jego lekturze ugruntowało się we mnie przekonanie (już wcześniej tam kiełkujące), że jedynie aktywny udział i przewodnictwo rodziców w procesie przekształcania się dzieci w młodych dorosłych jest remedium na tego typu zagrożenia. Nie można beztrosko zrzucać z siebie obowiązku bycia przewodnikiem, który pokaże młodszemu pokoleniu gdzie znajdują się pułapki, wierząc, iż instytucje zastąpią nas w tej wymagającej roli. Nie, nigdy nie będą mogły nas rodziców zastąpić, a wręcz przeciwnie, prawie na pewno mogą wyprowadzić nieprzygotowane do tego młode umysły na bolesne manowce.

  3. @PawelW:

    Swietnie, ze przeczytales ten artykuł. Tylko co on ma do raportu fundacji Unaweza zrobionego na podstawie 180 tysięcy ankiet POLSKICH UCZNIOW a nie amerykanskich?

    Przeczytales w ogole ten raport?
    Czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze artykul prasowy podsumowujący rozne publikacje na temat dobrostanu amerykanskich nastolatków nie da sie automatycznie przeniesc na polski grunt? Ze oba kraje maja inne uwarunkowania, inne problemy, i ze nie mozna tlumaczyc tego, ze polowa dzieciaków w Polsce ma objawy depresji jakims globalnym trendem opisanym w eseju dziennikarskim? Ze samo zjawisko powinno dopiero zostac zbadane na POLSKIM GRUNCIE przez psychologów i socjologów? I ze dopiero na podstawie tych badan da sie wyciagnac jakies sensowne wnioski i opracowac jakis plan działania?

    Owszem, fakt ze nastolatki uzywaja mediów spolecznosciowych ma na nie wplyw, ale to ani jakis zloty gral tlumaczący wszystko ani tez odciecie dostepu do Internetu dzieciom magicznie nie spowoduje poprawy ich dobrostanu jak od pstryka palcem. To sa znacznie bardziej zlozone kwestie i owszem, nieobecnosci rodzicow w procesie wychowania nie da sie niczym załatac – ale tez to nie moze byc obecnosc na zasadzie tępego przymusu i przemocy i tresury czy tez wychowywania na zasadzie “masz zrobic to i to bo tak mowie”.

  4. @Futrzak: Masz całkowitą rację, że polskie uwarunkowania są nasze, własne. Zarazem ten kryzys jest uniwersalny dla krajów rozwiniętych, a więc pewnie przyczyny są uniwersalne (w tym i to, że dorośli są chujowi :).

    Czy coś da się z tym zrobić to inna sprawa. Może na początek media społecznościowe traktować prawnie tak samo jak klasyczne media.

  5. @futrzak

    W zasadzie @mall napisał, to co i ja bym napisał.

    Wspomniany raport fundacji Unaweza przejrzałem, szczególnie różne grafiki. Wiele z nich odnosi się do różnych zachowań młodzieży we właśnie świecie wirtualnym.
    Tak samo artykuł, który linkowałaś, również zwracał uwagę na problem obecności w wirtualnym świecie… więc nie bardzo rozumiem Twoją reakcję, kiedy zwracam uwagę, że jest to fenomen globalny i nie dotyczy wyłącznie Polski i polskich młodych.

  6. Ludzie kochani, czy wy zyjecie tu i teraz czy calkowicie bujacie w obłokach?

    Pierwszą przyczyna śmierci dzieci (ludzi do lat 18-tu) w Polsce sa SAMOBOJSTWA. Nie zadne choroby, nie wypadki, ale SAMOBOJSTWA.

    To nie są zadne miedzynarodowe trendy. To są STATYSTYKI, to są FAKTY i są one takie same juz od kilku lat (o czym zreszta pisalam tutaj na blogu juz kilka razy).

    Jak ma byc inaczej, jesli 50% dzieciakow przebadanych w raporcie ma objawy depresji, 9% juz ma za soba próby samobójcze, a 19% chce odebrać sobie zycie?

    Czytacie ten sam raport i nie zauwazacie czegos, co jest fenomenem w skali swiatowej, a mianowicie tego, ze zatrwazajaco wysoki odsetek dzieci w Polsce po prostu nie chce żyć.

    TO JEST GLOWNY PROBLEM.

    Wiecie, co nalezy zrobic w pierwszej kolejnosci? POMÓC OFIAROM.
    Te dzieci powinny jak najszybciej dostac lekarska pomoc psychiatryczna. Juz teraz, zanim nastepna proba samobojcza okaze sie skuteczna. To jest to, co dorosli powinni zrobic JUZ. Teraz, zanim w ogole zaczna robic cokolwiek innego.

    No ale jak niby ma sie to stac, kiedy nawet myślący ludzie, tacy jak wy, wolą snuć tutaj dywagacje na temat swiatowych trednow i regulacji prawnych mediów spolecznosciowych.
    Mind boggling. Czy do was trzeba krzyczec, zebyscie zauwazyli to, co najgorsze i co wymaga reakcji natychmiast?

    W tym kontekscie nie dziwi reakcja rzecznika praw dziecka, ktory jak zareagowal, no jak? Czy zglosil projekt jakiejs kampanii na rzecz uswiadamiania nauczycieli, rodzicow? Kampanii, ktora edukowalaby i pozwalala wylapac zachowania alarmowe a nastepnie instruowała, jak dalej oddac dzieci pod opieke specjalistow?
    Czy rzecznik zaczal wywierac naciski na uchwalenie ustawy pozwalajacej na odbudowe polskiej psychiatrii, ktora dogorywa? Tak staloby sie w kazdy normalnym kraju, ale to Polska.
    Rzecznik praw dziecka zglasza na policje bad messenger, czyli organizacje, ktora dopuscila sie czynow skandalicznych i opublikowala straszny raport.

    A co robicie wy? Po prostu, najnormalniej w swiecie nie widzicie w tym wszystkim niczego dziwnego i rozmawiacie sobie jak gdyby nic sie nie stalo, kompletnie nic. Ot, jakies tam media. E, nie ma sie co przejmowac, bo na calym swiecie tak jest. E, rodzicow nikt nie zastapi.

    A tymczasem od stycznia do października 2022 roku w Polsce doszło do co najmniej 1 715 prób samobójczych podjętych przez dzieci i nastolatków w Polsce.

    No ale najwazniejsze, ze ładne grafiki są w raporcie. I problem obecnosci w wirtualnym swiecie, no trend swiatowy, o co ja się w ogole czepiam?

  7. @futrzak

    To skocz sobie na raport Unicefu

    Click to access SOWC-2021-full-report-English.pdf

    Zobaczysz tam, że wśród młodzieży samobójstwo to przyczyna śmierci numer 1 w całej europie środkowej , a na 2gim miejscu jest w całej europie zachodniej, ameryce północnej i azji południowej.

    Samobójstwo wogóle nie występuje w statystyce w afryce i w azji środkowej – czyli w rejonach gdzie jest taka bida, że młodzież nie ma czasu się zastanawiać, tylko musi zapierdalać, aby mieć z rodziną co do garnka włożyć.

    Jak też kiedyś byłem nastolatkiem, to też mi się nieraz nie chciało żyć i miałem myśli samobójcze. Ale mój staruszek miał na to terapię, PRACĘ.
    Jak trzeba było, to się jeździło do rodziny i pomagało przy żniwach. Jak trzeba było, to kopałem rowy pod fundamen domu, który budowaliśmy. A nawet rozbijałem cholernym młotkiem stare słupy elektryczne, żeby mieć gruz do fundamentu i odzyskać trochę stali na zbrojenia.
    I wiele, wiele innych.

    W tamtych czasach nierzadko też słyszałem o tym od moich kolegów czy koleżanek, że im źle i mają myśli samobójcze. A nawet w kręgu znajomych mam zarówno
    1. próbę samobójczą: kolegi którego wspierałem i który podjął próbę samobójczą przy pomocy tabletek przepisanych przez lekarza psychiatrę, do którego go efektywnie zapchałem
    2. skuteczne samobójstwo brata mojego kolegi z podstawówki
    W obu przyupadkach były to osoby, które miały życiowo o wiele lepiej ode mnie – a czuły się gorzej BEZ OBIEKTYWNYCH przyczyn. Miały po prostu za dużo wolnego czasu na przemyślenia.

    Dzisiejszej młodzieży trzeba przede wszystkim fizycznego rozłączenia z internetem i ze smartfonami. Aż do 18go roku życia. I zapędzenia do pracy fizycznej. Bo im się od dobrobytu w głowach poprzewracało i to widać z tych badań.

    Ale oczywiście idąc lewicowym tokiem myślenia robisz z tych młodych ofiary i chcesz, aby one o sobie w ten sam sposób myślały.
    Natomiast właśnie artykuł, który linkowałem, mówi wyraźnie, że jest to NAJGORSZA MOŻLIWA strategia.

  8. Jak też kiedyś byłem nastolatkiem, to też mi się nieraz nie chciało żyć i miałem myśli samobójcze. Ale mój staruszek miał na to terapię, PRACĘ.

    Arbait macht frei.
    Rozumiem.


    Dzisiejszej młodzieży trzeba przede wszystkim fizycznego rozłączenia z internetem i ze smartfonami. Aż do 18go roku życia. I zapędzenia do pracy fizycznej. Bo im się od dobrobytu w głowach poprzewracało i to widać z tych badań.

    To co, oboziki pracy dla leniwej mlodziezy, bo arbait macht frei? Szybko idzie.
    Mlodzi ludzie nie chcą zyc. Lekarstwo? Zapędzic gnoi do roboty, w dupach im sie poprzewracalo. Juz to w historii cwiczylismy.


    Ale oczywiście idąc lewicowym tokiem myślenia robisz z tych młodych ofiary

    Powiedz to w twarz rodzicom dzieci, które skutecznie popełniły samobójstwo. Zapewne się z tobą zgodzą, bo arbait macht frei.

  9. Arbait macht frei.
    Rozumiem.

    Raczej to:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Ergoterapia
    czyli z niemieckiego Arbeitstherapie
    Przykro mi, że łączysz słowo arbeit wyłącznie z faszyzmem. Ale to ewidentnie pokazuje jak faszyzm obrzydził ludziom pozytywne aspekty działalności ludzkiej. To samo zrobił z przynoszącym szczęście znakiem swastyki…
    Przykro mi, że nie dostrzegasz tej różnicy.

    To co, oboziki pracy dla leniwej mlodziezy, bo arbait macht frei? Szybko idzie.
    W socjaliźmie było i zdaje się nadal funkcjonuje coś takiego:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Ochotnicze_Hufce_Pracy
    Ponownie przykro mi, że wszystko kojarzy Ci się z faszyzmem.

    Powiedz to w twarz rodzicom dzieci
    Nie muszę. Ojciec mojego kolegi – po tym jak ten popełnił samobójstwo – powiedział po pogrzebie bardzo głośno i wyraźnie, że za bardzo go rozpieścili, a powinni jak starszego krótko traktować…

  10. @PawelW:

    Skoro uzyles anecdaty to ja tez uzyje. Wlasnej.

    Mam za sobą dwie próby samobójcze.
    Pier*olenie o “w dupie ci sie poprzewracalo”, “do roboty sie brac”, “g*wno umiesz” i podobne mądrosci, ktore polecasz jako lekarstwo na depresje, typu “nikt sie nie czuje zle bez obiektywnych przyczyn, za duzo czasu mialas na myslenie” byly przyczyną.
    Wlasnie to slyszalam w sytuacji, kiedy na prawdę potrzebowalam pomocy, a dostałam kopa w dupę i od rodziny i w szkole. Zamiast pomóc, robili dokladnie to co polecasz.

    Pie*dolona je*ana przemoc, tępa bezmyślna przemoc, bedziesz robic to, co ja ci rozkazuje, a jak nie to zdychaj.

    To ze ciagle żyję zawdzięczam komus, kto byl caly czas przy mnie. Bez oceniania, bez strasznia, bez upokażania i pokazywania, jakim jestem beznadziejnym dnem i ze jak sie nie wezmę do roboty to mnie wyrzuci na ulice.

    A ojciec, ktory na pogrzebie wlasnego dziecka mowi, ze dziecko bylo za bardzo rozpieszczone i dlatego sie zabilo, jest tępym durnym chujem, ktory nie zasluguje na żadne dziecko, bo nie dorosl do bycia czlowiekiem, a co dopiero rodzicem.

    Trzeba miec niezle zjebany mózg, zeby dziecku po próbie samobojczej mówic, ze jest rozwydrzonym gnojkiem i ze “lekarstwem” na depresje i probe zabicia sie jest zmuszanie do pracy i przemoc fizyczna.

  11. @futrzak

    Cieszę się, że w Twojej sytuacji znalazła się osoba, która była Ci w stanie skutecznie pomóc. Równocześnie rozumiem teraz przyczynę dlaczego tak skrajnie interpretujesz to co piszę, choć na pewno nie z taką intencją i nie w takim znaczeniu to piszę.

    Ja z mojej strony mogę jedynie napisać, że kiedy ja się w przeszłości za taką pomoc wziąłem, to “nagrodzony” zostałem traumą świadomości, że moja pomoc została wykorzystana do próby samobójczej.
    A mogła to być pełna trauma, gdyby matka kolegi zamiast sprawdzić co u jej syna, jak zwykle wyszła do pracy, a jemu się próba faktycznie udała. Bo to ja go namówiłem, żeby poszedł szukać pomocy fachowej. I jak dostał receptę, to ja z nim rozmawiałem, żeby te leki wykupił i je zażywał zgodnie z tym co polecił mu lekarz. Natomiast on je wszystkie wziął, połknął i tylko głupim przypadkiem został odratowany.

    A wracając do omawianego tu raportu to zwróćmy uwagę na fakty:
    – 39,5% ogląda w sieci materiały prezentujące przemoc
    – 20,7% ogląda pornografię
    – 49,1% gra w gry sieciowe i dokonuje zakupów w nich
    – 30,7% deklaruje, że NAJCZĘŚCIEJ okrutne treści o sobie samym słyszy od siebie
    – 46% młodych to osoby o skrajnie niskiej samoocenie
    – 32,3% ocenia się przez pryzmat swojego ciała
    – 34,1% regularnie używa filtrów do swoich zdjęć w sieci
    – 80% zadeklarowało, że przed ukończeniem 13.go roku życia miało konto w mediach społecznościowych
    – 49,8% w ciągu ostatniego miesiąca doświadczyła hejtu w sieci
    – 33,3% silnie odczuwa FOMO, czyli lęk przd odłączeniem od sieci

    Czyli ewidentnie widać, że przyczyna leży w głównie w używaniu internetu i mediów społecznościowych. Bo tak jest wszędzie indziej, a polskie nastolatki aż takie nietypowe nie są.

    I w tym raporcie jasno i klarownie piszą:

    Brak przygotowania do samodzielności i wiary we własne kompetencje może
    prowadzić do przeżywania trudności w obszarze podejmowania i realizowania
    prostych zadań życiowych, co wtórnie obniża samoocenę i nasila problem.

    I to jest dokładnie to samo co piszą w zalinkowanym przeze mnie wyżej artykule, że trzeba młodzież uczyć samodzielności, a nie wmawiać im że są ofiarami. A np. wspomniana przeze mnie wyżej ergoterapia jest świetnym i sprawdzonym rozwiązaniem i nie rozumiem dlaczego wiążesz ją z jakąkolwiek przemocą. Mindbogling ;-)

  12. @PawełW

    Nie postąpiłeś źle, wysyłając znajomego do lekarza. Są takie sytuacje, kiedy to TYLKO leki mogą przywrócić spokój ducha. Nie ma możliwości pomóc niektórym jedynie poprzez pracę, ćwiczenia czy wsparcie w samodzielności. Sama, niestety, muszę brać takie leki i tylko one mnie uratowały, żadna aktywność w świecie nie pomogłaby mi na moją przypadłość, którą, owszem, można nazwać syndromem “zbyt-wiele-myślenia”, ale nie da się jej uleczyć tak, jak proponujesz. Też byłam bliska samobójstwa, na szczęście teraz jestem pod opieką fachowca.

  13. @PawelW:

    A mogła to być pełna trauma, gdyby matka kolegi zamiast sprawdzić co u jej syna, jak zwykle wyszła do pracy, a jemu się próba faktycznie udała. Bo to ja go namówiłem, żeby poszedł szukać pomocy fachowej. I jak dostał receptę, to ja z nim rozmawiałem, żeby te leki wykupił i je zażywał zgodnie z tym co polecił mu lekarz.

    Nie ma nic niewlasciwego w namowieniu kogos do skorzystania z pomocy fachowej. ALE.
    Psychiatra nie bedzie siedzial z pacjentem 24h na dobę i pilnowal, zeby zażył leki zgodnie z instrukcją.
    Ktos musi po prostu z sambójcą być i go pilnować, własnie dokladnie po to, zeby uniknąć sytuacji jaką opisales.
    Tej osoby w przypadku twojego kolegi ZABRAKLO.
    Inna opcja to taka, ze jak sie pacjenta hospitalizuje to wtedy jest pilnowany na oddziale przez personel medyczny.
    Przeraza mnie to, ze z opisanej sytuacji wyciągnales wnioski ze lepiej bylo nie pomagac w ogole bo namowienie na skorzystanie z pomocy lekarza to ZUO.


    30,7% deklaruje, że NAJCZĘŚCIEJ okrutne treści o sobie samym słyszy od siebie

    Tak, to sie internalizacja nazywa i tak wlasnie to sie dzieje, kiedy dzieciaki slyszą wszedzie dookola siebie takie tresci. W koncu zaczynaja w nie wierzyc. Ich psychika nie jest wystarczająco uksztaltowana, zeby były zdolne do introspekcji i odporne na pasywna czy wręcz aktywną agresję.

    Czyli ewidentnie widać, że przyczyna leży w głównie w używaniu internetu i mediów społecznościowych.

    Nie, nie widac.
    Samobojstwa i depresja, jak juz ustalilismy, wystepowaly tez przed czasem Internetu i mediow spolecznosciowych.
    Mediow spolecznosciowych dzis uzywaja w najmlodszym pokoleniu prawie wszyscy, ale niszczacy efekt maja tylko w wypadku tych, ktorzy sa zaniedbani, nie moga liczyc na pomoc doroslych, nie maja sie do kogo zwrocic ze swoimi problemami, nie maja osoby, ktora wysluchalaby ich bez oceniania, obwiniania i wyszydzania i ktora pomoglaby im.

    Rowniez to nie Internet odpowiada za to, ze nauczyciele w szkole nie reaguja na bullying i dręczenie, podobnie jak wielu rodzicow, ktorzy nie są zainteresowani wlasnymi dziecmi.


    I to jest dokładnie to samo co piszą w zalinkowanym przeze mnie wyżej artykule, że trzeba młodzież uczyć samodzielności, a nie wmawiać im że są ofiarami.

    Kto ma ich uczyc samodzielnosci? Dorosli, ktorzy jedyne co potrafia, to wyszydzac, wysmiewac i powtarzac w kolko, ze się do niczego nie nadaja? Uwazasz, ze w ten sposob dzieci sie naucza samodzielnosci?

    “Wmawianiem ze są ofiarami” nazywasz pomoc w sytuacji, kiedy ktos ma ciezka depresje i chce sie zabic, bo nie jest sobie w stanie poradzic z problemami? Serio?


    A np. wspomniana przeze mnie wyżej ergoterapia jest świetnym i sprawdzonym rozwiązaniem i nie rozumiem dlaczego wiążesz ją z jakąkolwiek przemocą

    Dlatego, ze ci sie ergoterapia pomylila ze zmuszaniem do oglupiajacej pracy przez tępych chujów, ktorym sie rodzicielstwo pomyliło z tresurą i ktorzy mowia, ze dziecko co sie zabilo to dlatego ze “za bardzo bylo rozpieszczone” i “trza bylo trzymac krótko”.

    Gdybys nie wiedzial, to ergoterapeuta to jest zawód medyczny, podobnie jak fizjoterapeuta. Do tego trzeba miec kwalifikacje zawodowe. Ergoterapeuta WSPOLNIE Z PACJENTEM wyznacza cel terapii i edukuje rodzine jak moze WSPIERAC PACJENTA.
    Ergoterapię stosuje się przede wszystkim w rekonwalescencji pacjentow chorych i niepelnosprawnych.

    Leczenie depresji wygląda inaczej. Tym zajmuja się psychiatrzy i psychoterapeuci.
    Leczenie depresji nie polega na zmuszaniu dziecka z depresja do odmóżdzajacej, fizycznej pracy, pod grozbami. Co powie ci kazdy profesjonalista zajmujacy się tym, a nie jakis tepy chuj, ktory nawet na pogrzebie wlasnego dziecka przyczyn jesgo smierci upatruje w “rozwydrzeniu”.

  14. Przymuszanie do pracy czlowieka z depresja jest w duzej czesci sadystyczne, glupie i kontrprodutywne. To powiedziwszy, praca może, w pewnym zakresie dać sens życia. Nie jest i nie może być rozwiązaniem innych problemów, czasem trzeba zacząć od leków, czasem powody depresji są inne i zadna praca nic nie pomoze.
    A ta praca też nie może być bezsensowna. Futrzak nie ma racji, może być “odmóżdżająca”, w sensie pracy fizycznej nie wymagającej szczególnego myślenia i nie twórczej. Moze byc, ale musi miec sens.

    Przy pracy z sensem mówimy o 3 warunkach, idealnie razem spełnionych:
    1. praca jest pożyteczna dla społeczeństwa, ekosystemu, etc. i ma od razu widoczny efekt
    2. praca jest twórcza, daje przyjemność tworzenia i pozwala widzieć dzieło.
    3. daje perspektywę sensowniejszego przeżycia życia, znaczy tak naprawdę utrzymania się na jakimś poziomie, zarobienia na mieszkanie i przeżycie.
    To są różne rzeczy, o połączeniu ich w jedną marzy wielu ludzi, niekoniecznie z jakimikolwiek problemami.
    A punt 3 jest problematyczny, bo ten przyszlosciowy sens pracy trzeba jeszcze widziec, to nie moze byc tylko obietnica, czy tym bardziej pusta obietnica. Bo takie obietnice dają szkoły, tylko kłamią i wpędzają w depresję.
    Ale praca polegająca na społecznym czyszczeniu brzegu rzeki i oglądaniu potem efektów tego, jak najbardziej, może być POMOCĄ i częścią rozwiązania problemu. Ale przecież nie zamiast i na pewno nie lekarstwem na problemy samobójcze.

  15. Przeraza mnie to, ze z opisanej sytuacji wyciągnales wnioski ze lepiej bylo nie pomagac w ogole bo namowienie na skorzystanie z pomocy lekarza to ZUO.

    Nie, wcale takich wniosków nie wyciągnąłem.
    Wyciągnąłem takie, że ja jako osoba prywatna mało mogę skutecznie zdziałać, jeżeli nie ma skutecznego systemu mogącego pomóc takim ludziom z depresją.
    Więc taki system powinien być i działać.

    I teraz do brzegu. Nie rozróżniasz w swojej ocenie raportu następującego faktu. Dzieci i młodzieży, która faktycznie ma depresję zagrożoną samobójstwem i która wymaga intensywnej pomocy czy nawet leczenia farmakologicznego jest promil w porównaniu ze wszystkimi deklarującymi złą samoocenę i samopoczucie. Nie ma systemu w żadnym kraju, który wyłapie w takim tłumie – w większości zblazowanych nastolatków – tych faktycznie potrzebujących pomocy.
    Dlatego – z mojego punktu widzenia – trzeba w pierwszej kolejności oczyścić i odfiltrować to co się widzi. Odcięcie wszystkich dzieci i nastolatków od internetu, smartfonów i sieci społecznościowych oraz danie im sensownych i rozwojowych zajęć oczyści przedpole i da możliwość zidentyfikowania i wyłapania tych, które – z różnych powodów – faktycznie potrzebują bardziej intensywnej pomocy i opieki. Wtedy to się prawdopodobnie będzie dało zrobić, bo na pewno nie w sytuacji, kiedy będzie się wychodziło z założenia, że połowa dzieci i nastolatków ma depresję wymagającą farmakologii i intensywnej opieki itp. itd.

    Leczenie depresji nie polega na zmuszaniu dziecka z depresja do odmóżdzajacej, fizycznej pracy, pod grozbami.
    Ja to i większość rzeczy o których napisałaś wiem, ale nie wszystkie dzieci/nastolatki wymagają takiego leczenia. Większość ma problem z głową wynikający z przejmowaniem się tym, że mają gorsze życie niż stwory z internetu.
    A te faktycznie potrzebujące pomocy znikają wtedy w takim tle. To dlatego zarówno nauczyciele jak i rodzice są przeciążeni, bo każe im się traktować każdą pierdółkę, jak by to była zaraz depresja z możliwym samobójstwem i nie wiadomo czym jeszcze. I skoro ten problem występuje globalnie właśnie w bogatych społeczeństwach zachodu, a nie ma go w biednych społeczeństwach Afryki i Azji środkowej, to można wnioskować – przynajmniej ja tak robię – że spora część problemu polega na tym, że nie ma jak pomóc tym naprawdę potrzebującym pomocy, bo jest natłok tych, którzy jedynie szukają atencji i marnują moce przerobowe zarówno społeczeństwa jak i istniejących systemów.

    @RE
    Przymuszanie do pracy czlowieka z depresja jest w duzej czesci sadystyczne, glupie i kontrprodutywne.
    Tak. Jednakże ja nie piszę o przymuszaniu ludzi z depresją do pracy. Ja piszę o tym, żeby tej większości, która nie ma aż takich problemów zmienić prostymi sposobami nastawienie życiowe poprzez odcięcie od internetu, sieci społeczniościowych i smartfonów i sensowną terapię pracą względnie psychoterapią poznawczo-behawioralną (jak sugeruje linkowany przeze mnie na początku dyskusji artykuł).
    Bo wtedy będzie łatwiej wyłapać tych którzy faktycznie mają problemy, z którymi sobie w życiu sami na pewno nie poradzą, i im skutecznie pomóc.

    @Kira
    Cieszę się, że jesteś pod opieką fachowca. Co do reszty, to już napisałem @futrzak i @RE, że rozumiem, że problemy problemy takich ludzi jak Ty nie da się rozwiązać prostymi metodami. Ale żeby takim osobom jak Ty pomóc, to trzeba odsiać najpierw ludzi, którzy aż takiej intensywnej pomocy nie potrzebuja.
    Moja dobra przyjaciółka przez lata zmagała się z problemem depresji i miała pomoc zarówno psychiartyczną z farmakologią jak również terapię psychologiczną. Opowiadała o tym mi dużo i często zwracała uwagę, na to, że wiele kwestii musiała opłacać ze swoich prywatnych środków, gdyż system państwowy był przeciążony i nie miała szansy otrzymać z niego wymaganej pomocy.

    @futrzak
    Tak, jestem świadomy tego, że w Polsce od lat ten system państwowy zostaje coraz bardziej zdemontowany. Ale w bogatszych społeczeństwach zachodu systemy są i działają, a problem samobójstwa jako jednej z najczęstszych przyczyn śmierci nastolatków pomimo tego również występuje. Bo i tam systemy są przeciążone masą młodzieży i ich problemami wynikłymi z konsumpcji internetu/smartphonów i sieci społecznościowych.

  16. Taki mały P.S.

  17. @Paweł W.

    Internet to wspaniałe narzędzie i tylko wariat chciałby odciąć od niego dzieci. Należy go po prostu REGLAMENTOWAĆ.

  18. @PawelW:

    Większość ma problem z głową wynikający z przejmowaniem się tym, że mają gorsze życie niż stwory z internetu.

    Powiedzial Pawel na podstawie artykukłów roznych randomów z Internetu (nie od rzeczy bedzie tu tez wspomniec, ze w tej chwili w USA jest moda wsrod celebrytow na odcinanie wlasnym dzieciom calkowicie dostepu do smartfonw, tabletow i komputerow wpiętych do Internetu, bo upatruja w tym wszelkiego zla i powodow problemow wszelakich).

    No ale dobrze, spojrzmy co w temacie mówia zawodowcy zajmujący się tym w Polsce? Badania przeprowadzili psychologowie z Akademickiego Centrum Wsparcia Psychologicznego Uniwersytetu Gdańskiego w 2021r.
    Jakie wg nich są przyczyny samobójstw dzieci i nastolatków?

    (Źródło: Puls Medycyny
    https://pulsmedycyny.pl/jakie-sa-przyczyny-samobojstw-wsrod-dzieci-i-mlodziezy-w-polsce-badania-1153648)

    Wśród najczęstszych przyczyn podejmowania prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży znalazły się:

    – brak wsparcia ze strony rodziców,
    – przemoc w domu,
    – wyśmiewanie się,
    – narkotyki,
    – długi,
    – zamknięcie w 4 ścianach,
    – problemy z orientacją seksualną czy krzyk rozpaczy.”

    Co proponuje Paweł?
    Odciąc wszystkie dzieci od Internetu, smartfonów i sieci spolecznosciowych.
    Ten pomysł jest równie genialny, co zakazanie od jutra sprzedaży ogórkow kiszonych, bo kazdy kierowca w Polsce, który mial wypadek smiertelny, jadł przed wypadkie ogórki, więc na pewno są one przyczyna wypadkow, a zakaz ich sprzedazy to jeden prosty trick ograniczenia wypadkow od zaraz!

    Tymczasem. Internet to tylko medium komunikacji, podobnie jak telewizja. Jest dzis juz na tyle powszechny, ze nie da sie go calkowicie zakazac. Internet jest aktywnie wykorzystywany w szkole i procesie ksztalcenia w ogole – rowniez do wysylania i oceny prac uczniow, nie mowiac juz o takich oczywistosciach jak to, ze w czasie pandemii przeciez cala nauka opierala sie na nauce zdalnej.

    No ale zalozmy przez chwile, ze Pawel ma racje i ze to Internet odpowiada za plagę samobojstw wsrod mlodziezy. Powinno sie to dac sprawdzic, bo zaczynajac od lat 90-tych (mamy te dane z terenu USA) az do dzis, powinien byc jasno widoczny wzrastajacy trend w ilosci samobojstw i prob samobojczych, w miare jak Internet sie upowszechnial a wraz z nim media spolecznosciowe.

    No to sprawdzamy:

    Ups. Dane nie potwierdzaja hipotezy Pawła.

    Jak zwykle nie zgadzam sie Kirą w wiekszosci rzeczy, tak tutaj ma ona racje: Internet to wspaniale narzędzie, ale ma i swoje wady, w zwiazku z czym dostęp do pewnych serwisow/aplikacji nalezy reglamentowac oraz ROWNOCZESNIE edukowac mlodziez w temacie tego, jak odrozniac scamy (w Finlandii tak robia od ladnych kilku lat).

    A tobie Pawel zycze zebys sie wreszcie nauczyl weryfikowac opinie randomów z Internetu zamiast dajac sie gladko wciągać w cognitive bias tylko dlatego, ze ktos napisal cos, co ci sie podoba i pasuje pod tezę.
    Taka sama historia była z Jordanem Petersonem, w ktorego byles zapatrzony jak w obrazek i broniles zaciekle jego opinii jako prawdy naukowej. Trzeba bylo az kilku lat, zeby dotarlo do ciebie, ile te jego prawicowo-mizoginistyczne wyrzygi są warte.

    Mam nadzieje, ze z tym zakazem Internetu, jako rozwiazaniem problemow dzieci i mlodzieży tez w koncu zmądrzejesz…

  19. zrodlo wykresu:
    https://www.childtrends.org/publications/teen-suicide-databank-indicator

  20. @Kira & @futrzak
    Internet to wspaniałe narzędzie i tylko wariat chciałby odciąć od niego dzieci. Należy go po prostu REGLAMENTOWAĆ.
    (…)
    Jak zwykle nie zgadzam sie Kirą w wiekszosci rzeczy, tak tutaj ma ona racje: Internet to wspaniale narzędzie, ale ma i swoje wady, w zwiazku z czym dostęp do pewnych serwisow/aplikacji nalezy reglamentowac oraz ROWNOCZESNIE edukowac mlodziez w temacie tego, jak odrozniac scamy (w Finlandii tak robia od ladnych kilku lat).
    (…)
    Mam nadzieje, ze z tym zakazem Internetu, jako rozwiazaniem problemow dzieci i mlodzieży tez w koncu zmądrzejesz…

    No tak, sam jestem sobie winien. Słusznie mnie kamienujecie.
    Bo pisałem “Odcięcie wszystkich dzieci i nastolatków od internetu, smartfonów i sieci społecznościowych
    mając na myśli
    – odcięcie od niekontrolowanego dostępu do internetu
    – odcięcie od niekontrolowanego użytkowania smartfonów
    – odcięcie od niekontrolowanego użytkowania sieci społ.
    I oczywiście wspomniana edukacja.

    Czyli tak, REGLAMENTACJA.

    Na usprawiedliwienie moge napisać, że pisałem wcześniej mając w głowie co znajomy z pracy powiedział, po tym jak jego dwunastolatek na grupę snapchatową jego klasy wrzucił zdjęcie pornograficzne. A mianowicie, że mu “Internethahn zugedreht haben” czyli, że “mu zakręcili kran do internetu”… co on też rozwinął tak, że mu wprowadzili ścisłą reglamentacje tego co i kiedy może robić.

    @futrzak
    Co do reszty, to jutro coś może skrobnę, bo nie jestem pewien czy mnie trollujesz, ustawiłaś sobie chochoła by w niego bić, czy też może nie przeczytałaś tegoco pisałem… 🤔

  21. Nie tyle Futrzak ustawia chocholy, co ty piszesz jedno, po czym wyjasniasz, ze miales na mysli, tak naprawde, co innego.

  22. @futrzak

    Ale ja nigdzie nie napisałem, że “to Internet odpowiada za plagę samobojstw wsrod mlodziezy“.
    I nigdy tego nie twierdziłem.
    Pisałem, co właściwie zacytowałaś, że “większość ma problem z głową wynikający z przejmowaniem się tym, że mają gorsze życie niż stwory z internetu

    Ale to nie implikuje wzrostu ilości samobójstw, a jedynie stwierdza, że zwiększenie ilości młodych deklarujących gorsze samopoczucie psychiczne ma żródło w niewłaściwej konsumpcji internetu. I ja to wyraźnie napisałem, że to jest ta większość:
    Dzieci i młodzieży, która faktycznie ma depresję zagrożoną samobójstwem i która wymaga intensywnej pomocy czy nawet leczenia farmakologicznego jest promil w porównaniu ze wszystkimi deklarującymi złą samoocenę i samopoczucie.
    Ale też napisałem, że jest mniejszość, która ma faktyczne/prawdziwe problemy niezwiązane z internetem:

    oczyści przedpole i da możliwość zidentyfikowania i wyłapania tych, które – z różnych powodów – faktycznie potrzebują bardziej intensywnej pomocy i opieki.

    z którymi sobie sami nie poradzą (próbujący i popełniający samobójstwa included) i że może by im można pomóc, gdyby nie natłok tej wyżej wymienionej większości.

    Zresztą ten artykuł, który na samym początku linkowałem, też zwraca uwagę na pogorszenie dobrostanu psychicznego, a nie na zwiększenie liczby samobójstw.

    A kończąc, to nie wiem czy pamiętasz, ale ja mam dzieci i już zaliczyłem trochę szkoleń z placówek wychowawczych właśnie w kwestii użytkowania mediów w życiu dzieci (w tym internetu). I tam, z materiałów niemieckich, też ten sam obraz był widoczny i na to samo nam zwracano uwagę – tak, że w tym zakresie mi się zgadzają dane z 3ech państw. Ale nie będę Ci tu zaśmiecał niemieckimi danymi, z którmi niewiele Ty czy P.T. czytelnicy będą mogli zrobić.

    Przy czym Twój wykres się z tym zgadza, bo widoczne jest, że do 2009 następował spadek osób poważnie myślących o samobójstwie (dla mnie jest to indykator samopoczucia), a od 2009 nastąpił ponownie pewien wzrost. I teraz problemem jest, jak rozróżnić osobę deklarującą, że “poważnie myślała o samobójstwie”, bo swojej psychice zrobiła krzywdę niewłaściwym użytkowaniem internetu, od osoby, która poważnie myślała o samobójstwie, bo ma jeden z wymienionych przez Ciebie problemów:
    – brak wsparcia ze strony rodziców,
    – przemoc w domu,
    – wyśmiewanie się,
    – narkotyki,
    – długi,
    – zamknięcie w 4 ścianach,
    – problemy z orientacją seksualną czy krzyk rozpaczy

    a dodając do nich jeszcze np. rozwijającą się depresję, schizofrenię czy inne choroby.

    @wszystkobedziezle
    Źle się wyraziłem odnośnie kompletnego odcięcia internetu, i za to słusznie “zebrałem baty” od @Kiry i @futrzak. Uderzyłem się w pierś ;-)

    Ale nigdzie nie pisałem, że to Internet odpowiada za plagę samobojstw wsrod mlodziezy“. O to mi chodziło, że nie wiem czy jestem trollowany, niezrozumiany czy chochołowany.

  23. @PawelW,

    dzięki za Twoje świadectwo! Moje jest podobne, może dlatego sport daje mi spokój ducha, bo nauczono mnie w dzieciństwie iż nie można się lenić.
    Chciało mi się uczyć po tym, jak wakacje spędziłem z braćmi na kopaniu fundamentów, a zimne jesienne wieczory w ciemnym garażu przerabiając stare okna na inny wymiar, opalając starą farbę, albo naprawiając silnik w starym 125p 1300 po taxi (bo na taki było rodziców nie-partyjnych stać na wolnym komunistycznym rynku).
    Widzę po moim synie, że im więcej ma wolnego, tym gorzej mu z życiem. O samobójstwie już zaczął mówić, a dopiero kończy 12 lat. I oczywiście pokazuje mu sport (ale też ciekawostki z kosmosu, tego nienawidzi więc przestałem), który mocno polubił, ale już cięższy trening go nie cieszy, a ja nie mam serca go do niczego zmuszać, bo nie chcę być przyczyną jego traumy, terapii, cięcia się (żona terapetuka mi to wyjaśniła dobrze).

    I szczerze jestem w kropce, nie ma wyjścia. Nie dziwię się ludziom, którzy nie zdecydowali się na dzieci. Ja mając troje rodzeństwa, mam jedno dziecko i czuję, że nie daję rady. Nikt z mojego rodzeństwa nie ma dzieci, połowa znanych par również. To słynne “nie sprowadzaj na ten świat członków Twojej najbliższej rodziny” działa.

  24. @Wojtek inżynier
    Właśnie przeczytałem Twój wpis. Również dzięki za podzielenie się świadectwem.

    Tak jakoś czuję, że fajnie byłoby siąść przy zimnym piwku i po prostu pogadać o życiu… może się kiedyś zdarzy ;-)

  25. Update w kwestii badania przeprowadzonego przez fundację Martyny Wojciechowskiej Unaweza:

    1. https://www.tygodnikpowszechny.pl/glosny-raport-fundacji-martyny-wojciechowskiej-o-zdrowiu-psychicznym-dzieci-budzi-watpliwosci-183254

    2. https://www.wprost.pl/kraj/11215567/socjologowie-miazdza-raport-fundacji-martyny-wojciechowskiej-pytania-z-teza-nieuprawnione-wnioski-to-badanie-to-wielki-blad.html

    Ciekawe ile z tej krytyki jest zasadne…? No nic, trzeba się będzie sprawie przyglądać.

  26. @PawelW:

    W pierwszym linku nie ma zadnych konkretow poza tym, ze próba byla dobrana niereprezentatywnie.

    Drugi jest płatny, to co w darmowej czesci to zarzut:

    “Najbardziej straszną rzeczą jest zestawienie badania UNAWEZY i 187 tysięcy przebadanych dzieci z informacją o tym, że samobójstwa wśród dzieci wzrosły o 200 proc. Kompletnie nie wiadomo, skąd pochodzi ta liczba”.

    I że “socjologowie miażdzą”.

    Tymczasem zaglądam do rzeczonego raportu a tam:

    “Według danych Policji w 2022 r. odnotowano ponad 2031 prób samobójczych młodych ludzi. To o 140 proc. więcej niż w roku 2020.”

    Wygląda mi to na nierzetelne mocno dziennikarstwo. Nie wiadomo skąd ta liczba, podczas gdy w raporcie podane jak wół, skąd. I troche inna cyferka, prawdaż.

    No i owi socjologowie, co twierdza, ze próba była niereprezentatywna i mozna to wywalic do kosza. Tymczasem o metodyce badan z samego raportu:

    “Ze względu na niemożność przebadania grupy młodzieży w całości oraz wysokie
    koszty badania zdecydowano, że dobór respondentów do badania „MŁODE
    GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym” będzie doborem celowym (arbitralnym).
    Próba badawcza została indywidualnie dopasowana do przygotowanego procesu
    realizacji badań w szkołach podstawowych. Dobór celowy to metoda polegająca
    na dobieraniu elementów populacji wyłącznie na podstawie indywidualnej
    decyzji badacza, który wykorzystuje w tym celu swoją wiedzę oraz doświadczenie.
    Korzystanie z tego sposobu dobierania elementów do badania może utrudniać
    zebranie reprezentatywnej grupy, ale nadal jest to jedna z najbardziej popularnych
    metod nielosowego (nieprobabilistycznego) doboru próby.”

    Owszem, dobrze byłoby badania powtorzyc, w miare mozliwosci na bardziej reprezentatywnej probie, ale autorzy raportu tego nie ukrywali, a dziennikarze w linkach ktore przytoczyles, nawet nie sięgneli do metodyki badania i nie chcialo im sie przeczytac raportu, ale najwyrazniej dostali z góry “prikaz” żeby napisac cos podważającego o maksymalnej klikalności. Wartosc informacyjna: zero.

  27. Po takim raporcie, ktory jest jak kanarek w kopalni, socjologowie zajmujący się tym konkretnym tematem powinni dostac grant na zrobienie kompleksowych badan. Takie badania nie są tanie ani łatwe, to powinno byc sfinansowane w ramach pracy uniwersytetu, zbyt to wielka rzecz jak na samą fundację.

    No ale jak się chce schować głowę w piasek i zaprzeczac to się wezmie jakichs dwoch socjologow co wyliczą litanię “dyskredytujących problemow z raportem”, dziennikarze tego nie sprawdzą, nawet podstawowych informacji (no chybaze sprawdzili, ale w tym cely prenumeraty Newsweeka nie wykupię, to nie jest wiarygodna naukowo gazeta tylko clickbajtownia) i HEJ NO NIE MA PROBLEMU.

  28. Szymon opowiedział co w raporcie było nie w porządku, jakie błędy itp itd:
    https://www.youtube.com/watch?v=iVQirQpt3iU

    https://www.youtube.com/watch?v=6fUGUN9KAy0
    Trudno to streścić.

  29. @Sylwia:

    Jesli sa konkretne zarzuty to mozna je wymienic w punktach, sorry ale nie bede tracic 40 min na oglądanie co opowiada jakis gosciu na youtube.


Leave a comment

Categories