zaczęła się wraz z następną emigracją czyli wyjazdem z Kalifornii. W swojej chalupie w Mountain View miałam porządne łóżko – ramę z solidnego drewna i do tego gruby tempurpedic materac – bo mam problemy z kręgosłupem. Tenże materac kosztował mnie straszne pieniądze (kilka tysięcy dolarów), bo one są w ogóle drogie.
Trzeba jednak było się go pozbyć – transport czegokolwiek przez ocean kosztuje chore pieniądze, a juz rzeczy ciężkich i ponadgabarytowych jak meble, to w ogóle.
Tak więc sprzedałam łóżko i materac za ułamek jego wartosci.
Przeprowadzka do Argentyny i sypianie na lozkach w tymczasowo wynajmowanych mieszkaniach zaowocowalo non-stop bolącym kręgosłupem, ponieważ oczywiscie w takich mieszkaniach meble są kupowane po taniości, wiec materace byly bylejakie, najczęsciej juz z wylezanym “dołem” na środku.
Gdy przeprowadzilismy sie do mieszkania wynajętego na dlużej, jako tymczasowe rozwiązanie kupilismy maty zrobione z gumy EVA (Ethylene-vinyl acetate) o maksymalnej grubosci czyli 2,5 centrymetra – takie, jakie wykłada się na podlodze w salach gimnastycznych i siłowniach. Poniewaz te maty są relatywnie twarde, do tego dokupilismy z metra piankę o grubości nastepnych dwoch centymetrów. Kombinacja okazała się idealna za wyjątkiem rozmiaru: materace EVA sa kwadratami 1×1 metr, więc “łóżko” wyszło o rozmiarach 2×2 metry, co okazało się zbyt wielkie do jakiejkolwiek ramy. Tak więc pseudołóżka będące na wyposażeniu wynajmowanych mieszkań byly odstawiane pod ścianę i spaliśmy na EVA na podlodze.
Po przeprowadzce do Urugwaju (materace EVA i pianka przyjechaly razem z nami samochodem, bo jechalismy z Argentyny do Urugwaju droga lądową, co nawet razem z kupnem starego samochodu wyszlo taniej, niż jakakolwiek inna opcja transportowa) wynajelismy wreszcie mieszkanie na zasadach normalnego wynajmu tj. na kontrakt dwuletni no i bez większosci mebli, w tym lóżka. W roli łóżka wystąpiła znow niezawodna EVA z pianką, rozłożona na podlodze.
A potem.. cóż potem nastąpiły rozwazania na temat zakupu łóżka – bo jednak ciągłe spanie na podlodze ma swoje wady.
Nic komercyjnego do dostania w sklepie nie wchodziło w grę a to dlatego, ze standardowy rozmiar łóżka w Urugwaju to 185cm x 85/90 – jednoosobowe i 185/190 x 150 dwuosobowe. My jesteśmy z Chłopem duzi, spanie na łóżku spoza którego wystają nogi, to chujówka. Nie mówiąc juz o tym, ze guma EVA nie zmiescilaby sie.
Obejrzenie niestandardowej oferty sklepowej i wybadanie cen zrobienia niestnadardowego łóżka na zamówienie skonczylo sie takim samym wnioskiem: wydawac na durne łóżko 600 do 900 USD – chyba kogoś pogrzało.
Rozważania poszły więc po linii jak najlatwiej i najtaniej zrobic łóżko samemu. Pierwszy pomysl – palety. No ale palety trzebaby przyciąć, bo rozmiaru dokladnie metr na metr tutaj nie ma. A zeby przyciąć trzeba miec piłę tarczową i trzeba miec gdzie to zrobic, a my mieszkamy w malutkim studio… poza tym łóżko z palet nie ma zadnej storage space, a jednym z powodów nabycia łóżka było to włsnie – mozliwosc schowania gratów pod/do pudła łóżka.
Drugi pomysł – skrzynki plastikowe na warzywa. Okazało się, ze przy cenie 10 USD za jedną nową skrzynkę to nie ma sensu, na dodatek i tak raczej trzebaby jakąś dechę na górę no i storage space ograniczona.
Tak więc spaliśmy na podłodze, aż wreszcie Chłop zebrał się w sobie i obczaił ceny materiałow, narzędzi oraz zgłaszaną specyfikację. I wymyślił: łóżko ze sklejki. Zamówil 4 standardowe płyty ze sklejki trzeciej kategorii, kupił piłę, wkrętarkę, wkręty, przedłużacz. Opracował plan, następnie został wygnany na taras dachowy w celu cięcia tego – bo jednak ilość trocin i smiecia generowana przy cięciu piłą tarczową nie jest czymś, co można robić w mieszkaniu…
I zrobił. Łóżko teraz wygląda tak:
Ma wymiary 2m x 2m, śpimy na nim już prawie miesiąc i nie rozpadło się, a muszę przyznać ze po skręceniu miałam zgoła inne wrażenie :)
W środku w czterech komorach miejsca na różne rupiecie jest skolko ugodno. Zmieściły się tam: wiatrak, przenosny grzejnik elektryczny, kilka par butów, worki z odzieżą letnią i innymi rzadko używanymi rzeczami, jakieś pudła, narzędzia, cała półka metalowa rozkręcona…
A cena za wszystko, razem z narzędziami niższa, niż zamawiane u stolarza….
PS:
Zapomnialam, ze jeszcze jednym waznym parametrem, które łóżko musialo spelniac, byla latwa przenaszalnosc. Mamy bowiem wąziutki korytarz prowadzący do mieszkania oraz winde, w ktorej ani rama lozka ani materac o wielkosci nawet standardowej na tutejsze warunki – 185cm x 150cm – nie zmiescilby sie. Urugwajczycy radza sobie z tym problemem wynajmujac profesjonalna ekipe przeprowadzkowa a ci wciagaja meble i materace przez okno, no ale bez przesady, skoro latwo mozna tego uniknac? Nasze lozko rozbiera sie w 10 min i mozna w kawalkach go latwo przeniesc, bo jest leciutkie.
Bardzo Gratuluję. Wiem jak łóźkowa normalność może cieszyć :)
By: Adam on 7 June 2017
at 03:45
Super! Wrzuciłbyś jeszcze zdjecia tego EVA, bo niby wiem o czym piszesz, ale chyba nie do końca.
My tez mamy tempurpedic, ale tu ci wmawiają ze materac “nie będzie działać” bez specjalnego “spring box”. BS. Na dodatek większość amerykańskich ram do łóżek jest bardzo wysoka. Dwa lata temu pozbyliśmy sie ramy, przez co sypialnia jest optycznie większa, i śpimy na samym materacu na spring box, co wyglada jak normalne europejski niskie łóżko tylko nie ma miejsca na trzymanie niczego. Następnym razem przy wymianie kupimy sam materac i niska skrzynie z szufladami.
By: Anetacuse on 7 June 2017
at 07:46
@Anetacuse:
to jest dokladnie to, co mamy:
https://www.alibaba.com/product-detail/Customized-non-toxic-anti-slip-waterproof_60319861197.html?spm=a2700.7735675.30.9.NPWRCV&s=p
Nasza ma grubosc 2.3 cm.
Spring box do tempurpedic materaca to jest rzeczywiscie BS obliczone na wyciaganie kasy od ludzi. Ba. Ja uwazam, ze spring box w ogole to jest rzecz calkowicie zbędna, ktora kosztuje majatek, wielce niepraktyczna i znow, imho, kolejny sposob na wyciaganie kasy od ludzi. Jak masz porządny materac (obojetnie jaki) to dla kręgoslupa najlepiej jest polozyc go na sztywnej powierzchni.
W naszym wypadku lozko musialo spelniac jeszcze jedno kryterium: lekkie i latwe do przeprowadzki, a wiec rozbieralne. Bo tutaj wiekszosc mieszkan w blokach ma bardzo wąskie korytarze wejsciowe i winde, w ktorej caly materac nie zmiesci sie. Przeprowadzka wyglada wiec w ten sposob, ze trzeba wynajmowac profesjonalna ekipe, ktora materac i lozko “wyprowadza” przez.. okno na dzwigu i linach. Z tego wzgledu odpadla mozliwosc jakiejkolwiek skrzyni z szuffladami. To, co mamy da sie rozmontowac w 5 minut, a guma EVA rozklada sie na kwadraty metr na metr, ktore mozna wziac pod pache i spokojnie wyniesc.
By: futrzak on 7 June 2017
at 10:16
Chodzę na siatkówkę 2 razy w tygodniu. Jak mnie zaczyna lekko boleć kręgosłup pilnuję żeby zasypiać obowiązkowo na brzuchu. Staram się jak najdalej wyciągnąć nogi. Oczywiście nie umieram.
By: prezio on 7 June 2017
at 13:40
przypomniały mi się naprawdę okrutne kuszetki /taka odmiana/ w kolejach francuskich… masakra… tam się leży, jak korpoludek i mowy nie ma o wierceniu się podczas snu…
pominę już inną kwestię “pociągową”, jak romantyczne spanie w swoich wzajemnych objęciach… ze mną taki numer nie przechodzi…
generalnie najlepiej się śpi na kartonach, mam to obcykane z czasów różnych eurowojaży… trochę inaczej jest ze “spaniem” /z kimś/, ale to już jest zupełnie osobny temat, na osobną dyskusję…
p.jzns :)…
By: PKanalia on 7 June 2017
at 16:39
@futrzak dobrze przemyślany i zrobiony mebel z chociażby sklejki 3 kategorii przeżyje ładne kilkadziesiąt lat wiercenia się na nim. Gratki dla chłopa !
By: Szymon on 7 June 2017
at 20:30
Szymon:
coz, nie wierzylam ze cos tak cienkiego jak sklejka moze byc tak wytrzymale, ale jest! Zreszta, ze sklejki robiono kiedys kadluby samolotow…
By: futrzak on 7 June 2017
at 20:32
A te hantelki pod łożkiem to czyje?
By: gajger on 8 June 2017
at 18:20
Nasze. Oboje korzystamy.
By: futrzak on 8 June 2017
at 18:24
link do Alibaby – jak tam z cłami na chińszczyznę ?
By: karroryfer on 9 June 2017
at 14:11
@karroryfer
Cła są wspólne dla Mercosur, prawie zawsze maksymalne według reguł WTO, czyli 20%
By: RewolucjaEnergetyczna on 9 June 2017
at 16:41
cło 20% i to wszystko ? to taniej niż nasz VAT :)
By: karroryfer on 9 June 2017
at 17:42
@karroryfer
Nieeee…. VAT oczywiście tez jest. Pytałeś się o cła. Jak się pytasz o całkowite koszty importu to w żadnym przypadku nie są w tej okolicy.
Pamiętajmy o kapitalizmie i sprywatyzowanych portach, niewydajnym transporcie z kartelami.
Do tego na niektóre drobiazgi (jak osobowe diesle) jest akcyza np. w zabawnej wysokości 100%. Którą akurat w tym przypadku popieram rękoma i nogami.
By: RewolucjaEnergetyczna on 9 June 2017
at 20:24