Posted by: futrzak | 29 April 2013

Problemy z wynajmem

Ta…
Wspolpraca z duena definitywnie popsula sie po podpisaniu kontraktu polrocznego, chociaz wczesniej byly pierwsze negatywne skowronki.

Najpierw Internet. Perypetie poczatkowe opisywalam. Przez jakis czas bylo ok, potem wprowadzili sie nowi sublokatorzy (wiszacy ehm na tym samym laczu, a raczej na naszym prywatnym Wi-Fi poniewaz albowiem kabelek se sami kupilismy i pociagnelismy takoz samo jak i routerek). No i zaczelo sie psuc lacze. Zrazu niesmialo, powoli, w koncu po tygodniu nabierajac tempa: 5-10 minut polaczenie jest, potem sie zrywa, nie ma przez godzine-dwie, znow pojawia sie na te pare minut.. i tak w kolko.
Wlascicielka z wielce niewinna mina odparla, ze tutaj jest numer do obslugi klienta firmy Speedy (nie polecam absolutnie nikomu), tu numer rachunku klienta i prosze sobie dzwonic, bo ona sie na tym nie zna i w ogole nic nie wie.
Zonk numer jeden, bo nie takie sa zasady wynajmu dla turystow ale…

Posprawdzalam tu i owdzie i zauwazylam, ze (opierajac sie na pingu, traceroute i takich tam archaicznych narzedziach) pakiety sa zjadane na pierwszym i drugim adresie IP u providera. Co ciekawe, ping dzialal nawet wtedy, gdy polaczenie sie zrywalo, ale z drugiej strony to nie dziwne, bo to jednak protokol ICMP…

Dodzwonic jednak do providera nie udalo nam sie (to bylo juz po podpisaniu umowy polrocznej najmu) – na poczatku, aby dalej przejsc przez automatyczny system telefoniczny trzeba podac numer klienta a ten… coz, okazal sie invalid. Duena albo celowo podala zly albo sie pomylila, albo chlop pomylil sie zapisujac na kartce. Na emaila z prosba o podanie prawidlowego ehm nie odpowiedziala…

No ale nic, bo jakies 3 dni potem siec dzialala normalnie, wiec nam przeszlo. Ale potem coz… piatek wieczor i coz ah coz widze? Sieci nie ma, a w przegladarce wyswietla mi sie komunikat o jakze cudnej tresci:
“termin platnosci factury uplynal w zwiazku z czym serwis zostal zablokowany. Dodatkowe 3 polaczenia po 20 minut na sprawdzenie konta zostaly wykorzystane”.
BAJ!

Zalala mnie krew. Przypominam, umowa byla taka: placimy w chuj pieniedzy, w to jest wliczone wszystko oprocz pradu i gazu (co i tak jest odstepstwem od umowy najmu para turistas). Przy nastepnej umowie duena doliczyla sobie jeszcze…podatek oraz wode. Czyli ku* glupia miala smierdzacy obowiazek zaplacic abonament za Internet, tak?

Nic to. Dzwoni chlop w sobote. Komorka wylaczona, telefon domowy nie odpowiada. I tak przez caly dzien. Wkurw doszedl do sciany, wiec zadzwonil na komorke jej corki. Uprzejmie wyjasnil sytuacje, powiedzial ze odlaczono Internet bo rachunek nie zaplacony, a dzwoni do niej, bo matka nie odbiera zadnego telefonu. Corka sie zdziwila i… ZAPYTALA matke. Matka zdziwiona wielce, ze nie wie o co chodzi i w ogole, bo ona ma direct deposit z konta i jak to nie zaplacone, ze to napewno pomylka…ale ona wyjasni wszystko, ale zanim zadzwoni do firmy to chcialaby wiedziec, czy dalej chcemy ta sama firme jako dostawce czy moze nowa?
Pokazuje chlopu na migi, ze nowa bo ta do dupy, ale na szczescie cos go tknelo i pyta sie, czy ta nowa firma bedzie na takich samych zasadach platnosci jak dotychczasowa tj. jedno lacze na caly budynek i placi ona? Na co zapadla cisza poczem duena odpowiedziala ze w takim razie to zostajemy przy starej firmie…

O zesz ty ku* sknero j* kombinatorko! Nie wiem, czy ten niezaplacony rachunek to efekt jej dzialania celowego, czy tez nie miala wtedy pieniedzy na koncie, czy tez pomylka ksiegowosci firmy od Internetu. Ale TO bylo juz najwyrazniej celowe. Chciala cwana dupa zaproponowac nam nowa firme providerska ale juz za nasze pieniadze….

Podobnie bylo pare tygodni wczesniej z kablowka. Raptem dnia ktoregos pyk – nie ma nic. Dzwonimy. Oh no ta kablowka to ona nic nie wie, to nasz poprzedni lokator sobie z tym z dolu na wlasny rachunek zalatwili, widac teraz odcieli wiec nie ma. No jak chcemy to sobie mozemy dzwonic do firmy i zrobic umowe na wlasne nazwisko…
To jednakze nas jeszcze nie ruszylo, bo telewizji w zasadzie nie ogladamy, ale juz brak Internetu bije nas w dupe potwornie, bo ja pracowac nie moge.

Czary goryczy dopelnila ulewa z soboty na niedziele. Juz przy pierwszej ulewie wiadomo bylo, ze spierdolona jest rynna, bo z niej sie lalo z jak rozprutego wora. To bylo 2 miesiace temu, potem przyszedl maz wlascicielki i “naprawil”. No naprawil tak, ze DALEJ sie lalo, ale ze w jednym miejscu, to podstawilismy wiaderko i dali znac ze DALEJ sie leje.
Wczoraj jednak deszcz dal do pieca mocarnie. I co? No nic. Budzimy sie o 5 rano a tu woda leje sie z sufitu w zylionie miejsc, scieka po lampach, po klimie, wali przy framudze jednych i drugich drzwi.. wody w salunie i kuchni na ladnych pare centymetrow. A co, jakby nas w tym czasie nie bylo???
Samo ogarniecie sytuacji tj. jazda na mopie, szmatach i podstawianie wiaderek zajelo dobre poltorej godziny. Panele podlogowe rozmiekly i wykrzywily sie – zreszta wczesniej juz bylo widac na nich slady wody, podobnie jak na suficie…
Chlop zachowal przytomnosc umyslu i kazal wziac aparat w reke i robic zdjecia zalania. Bo jakos tak przyszlo nam do glowy, ze ta ku* moze nam nie chciec oddac kaucji (a to rownowartosc miesiecznego wynajmu) pod pretekstem ze MY zniszczylismy jej podloge!

Update:
rozmawialismy wlasnie z nasza sasiadka z dolu. Jest z Kolumbii i nie bardzo sie orientuje jak tutaj dzialaja owe umowy ALE. Dostala taka sama propozycje od dueni odnosnie “rozwiazania problemu Internetu”. Co wiecej. Nie maja biedacy (z mezem) cieplej wody. Oraz – rzecz jasna – wczoraj jak zalalo nas, to zalalo ich. Normalne – pare centymetrow wody na podlodze, nie ma bata. Pokazalismy jej zalany sufit i sciany, wypaczone panele. Propozycja do niej skierowana byla taka sama: inna firma, placicie sami ze swojej kieszeni. W domysle: nadwyzke kasuje ja, a za wynajem placicie tyle samo.

Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Narazie nawet nowego locum poszukac nie mozemy, bo przeciez INTERNET odciety. Notke pisze off-line, jak ja wywiesze, to znaczy ze ja wyslalam z locutorio (lokalna forma internet cafe czyli miejsca z dostepem do Internetu platnym na godzine).

Update 2:
dzis rano Internet jest, niestety taki sam jak poprzednio czyli kilka minut dziala, potem przez godzine or so nic, i znowu.
Zastanawiam sie, czy sa tutaj duze firmy od wynajmu i jak one traktuja klientow – bo zaczynam miec sczerze dosyc falszywego cwaniaczenia na wszystkim…


Responses

  1. Wszędzie, gdzie się da, obgaduj tę kobietę. Nieuczciwość trzeba piętnować.

  2. Nie wiedziłem że Futrzak taki nerwusek ;)
    A poważniej to – niestety – skoro były wcześniej objawy nieuczciwości to nie należało podpisywać cyrografu na 180 dni – to raczej tak działa nie tylko w tam.
    PS. Nie ma w pobliżu mobilnego – może lepiej wystawić antenkę za okno, wzmacniacz ewentualnie i jedziemy, To nie jest może najszybsze ale w cywilizowanych okolicach ;) działa

  3. Jak mobilny net jest też do dupy to może za satelitarnym trzeba się rozejrzeć. W Polsce powoli ceny takiego netu via sat zaczynają być w rozsądnych granicach. Minusem jest tylko trochę wysoki ping ze względu na drogę ziemia-sat-ziemia, ale jeżeli nie potrzeba niskiego pingu np. do gier online, to przepustowość bedzie niczego sobie. Skype też da radę. W Polsce np. ostanio reklamuje się http://www.tooway.pl

  4. Tu nie chodzi o to, zebym za wlasne pieniadze kombinowala sobie inne podlaczenie do Internetu – ta kutwa dokladnie tego chce i na to czeka. Za Internet powinna placic ona i nie popuscimy. Rozgladamy sie za innym mieszkaniem, problemem bedzie tylko zwrot kaucji.

  5. Chciałam napisać coś w deseń, nie denerwuj się, szkoda życia, ale sama się kurde wkurzyłam. Nie mają tam jakichś instytucji np. w urzędach miasta, jakieś public protection albo trading standards..? Tzn. z tego co już u Ciebie przeczytałam, te ichnie standardy wszelkich usług mają się nijak do ‘normalnych’, ale może warto się rozejrzeć?
    Nie daj się, kurde, no.

  6. :( Nawet na drugim końcu świata nie ma ucieczki od oszustów…
    Jedyne co moge zrobić jeśli chcielibyście się wyprowadzać, to polecić ewentualny wynajem czegoś tymczasowego przez http://www.airbnb.com – zapłacicie więcej niż na normalnej umowie (zwykle jeżdżę jako turysta, ale długoterminowo sprawdzałem kilka miast w Polsce i Oslo, z racji ich opłat w zasadzie zawsze jest drożej, wychodzi nawet do 100% więcej niż mieszkania/pokoje z ogłoszenia…) – ale jest zazwyczaj dużo miejsc z dobrymi recenzjami – i, kto wie, może potem udałoby się dogadać na wynajem dłuższy z lepszą stawką już omijając ww. serwis..?

  7. @Anna:
    zawsze jak sie wynajmuje od prywatnej osoby to zalezy od tego, na jakiego wlasciciela sie trafi. Poprzedni byl w porzadku bardzo, ale mieszkanie bylo jakie bylo (duzo za male no i zuzyte).

    @anoneem:
    a dziekuje, z airbn raz skorzystalismy i niech spadaja na bambus. Kosza jak za zboze za to swoje posrednictwo, a tak naprawde jak sie cos dzieje to calkowicie umywaja rece. Oni biora kase tylko i wylacznie za dwie rzeczy: umiesczenie ogloszenia na swoim serwisie oraz stawienie sie na miejscu z kluczami osoby, ktora mowi po angielsku. Potem to juz jest rozgrywka tylko i wylacznie miedzy wlascicielem i wynajmujacym, czyli nie robi absolutnie ZADNEJ roznicy. Bo i standard mieszkania i jakosc napraw i cala reszta to kwestia wlasciciela.

  8. Futrzak,

    A nie lepiej jest sie spakowac i leciec do USA? Roboty nie brakuje, Internet jest wszedzie, ciepla woda tez. Wynajecie mieszkania, domu to pikus.

  9. @Bagman:
    tak, roboty nie brakuje, zwlaszcza takiej w uslugach, platnej gora kilkanascie dolarow na godzine brutto, platnej tygodniowo, bez zadnych swiadczen, chorobowego czy 401K.
    Do tego studio w Silly Valley za jedyne 1400 USD miesiecznie. No zyc nie umierac!!!

    BTW: Internet jest wszedzie, owszem, ale jak go sobie zakladalam we wlansym mieszkaniu w Mountain View to tzw. “technik” spieprzyl konfiguracje calkowicie, a firma szla w zaparte i nie potrafili naprawic, musialam se to zrobic sama przy pomocy znajomego. Zupelnie, jak tu…

    Jesli zas chodzi o wynajem to tez nie bylo bez zarzutu: w kompleksie Shadows w Mountain View, ktory to sie chwali jacy sa ah-oh-sroh ( no bo klub, silownia, te rzeczy…) – kasowali szmal jak za zboze. Ale….wykladziny niewymieniane a tylko prane (wiec brudne); w lazience odlazacy i zaplesnialy prysznic – wymienic nie chcieli….(zupelnie jak w Argentynie przyszedl facio i pokryl go caulkin a managerstwo uznalo to za zadowalajace).
    Czynszu nie chcieli obnizyc mimo tego, ze zawsze placilismy na czas przez pol roku – mimo tego, ze nowym lokatorom kasowali za takie samo mieszkanie o 400 dolcow miesiecznie mniej….

    Fakt, woda ciepla byla zawsze. Co prawda raz przez 3 dni wody nie bylo w ogole, bo jakas tam rure wywalilo, no ale to juz szczegol…

  10. Nie przesadzaj… A 401K to oszustwo i nawet lepiej jak go nie masz.

  11. @Bagman:
    alez nie przesadzam. Wszystko co napisalam powyzej to prawda.

    Jesli chodzi o 401K oczywiscie, ze palcem na wodzie pisane, ale samo to, ze mozesz sobie odliczyc iles tam od podatku rocznie, firma ci robi “match to each dollar” i miec IRA i samemu decydowac, w co te kase ladowac – to juz jest opcja w miare sensowna.

  12. Tak, tylko ze za X lat kolesie, ktorzy manipuluja rynkami finansowymi (Sami_Wiecie_Kto) moga sprawic, ze z twojej kasy + company matching moze nic nie zostac. Lepiej teraz ta kase wziac na reke i samemu zainwestowac np; w zlote monety.

  13. Tylko ze jak teraz bierzesz ta kase na reke to placisz od niej podatek. Ale, akurat to jest najmniejszy problem.
    Znacznie gorsze w pracy na godziny jest to, ze dzis pracujesz a jutro moze nie. A jak samochod cie potraci na przyklad albo pojdziesz do szpitala, to potem uhm… mozesz zbankrutowac….

    I jeszcze jedno: przy tego typu pracy nikt ci komercyjnie nic nie wynajmie. Mozesz liczyc tylko na rodzine i znajomych a ci niekoniecznie mieszkaja tam, gdzie jest praca…

  14. Futrzak, ale jeśli kaucja jest tylko za miesiąc, to po prostu za ostatni miesiąc powinniście się spóźnić (i bardzo za spóźnienie przepraszać), domieszkać do końca lub prawie, i wynieść się do nowego mieszkania. I kaucja odzyskana. Można tez powiedzeć właścicielce, że owszem możecie sobie załatwić internet we własnym zakresie, ale czynsz będziecie płacić pomiejszony o tę wartość i wykonać. A potem zobaczyć co zrobi. No nie mów, że nie dasz rady – wczoraj chyba gdzieś czytałam, że jakiś spokojny facet wynajmuje w Polsce mieszkanie kobiecie z dwójką dzieci, która mimo wielu bardziej i mniej przyjemnych rozmów po prostu nie płaci, a jak jej powiedział, że ma się wynosić to ona mu na to, że nic jej zrobić nie może. W Polsce. Saamotna matka z małymi dzieciątkami. Więc może się przestaw z trybu ofiary na tryb walki o swoje? W SA ludzie tylko dzięki takiemu podejściu jakoś sobie radzą… Po prostu dostosuj się do lokalnej kultury :) Powodzenia.

  15. @K:
    nie. wprowadzajac sie trzeba zaplacic kaucje ORAZ czynsz za miesiac z gory. Jakby nie robic bedzie sie w plecy oplate za miesiac.
    Rozmowa o tym zeby odliczyc od czynszu wlasny internet i kablowke byla. Nie przeszlo nic.
    Ja nie jestem z tych osob ktore potrafia prowadzic z kims wojne. Dziekuje bardzo za przyjemnosci tego typu. Tym bardziej ze kobieta jest wlascicielka calego budynku. Z palcem w tylku moze nam odciac wszystkie media.

    W Polsce to sie rozne rzeczy dzieja, ale nie zapominaj ze inne prawo dotyczy obywateli a inne extranjeros.


Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

Categories

%d bloggers like this: