I kto by pomyslal, ze w te upalne dnie znajde sobie rozrywke w postaci grania z chlopem w bilarda na…. komputerze??
Tak samo wciagajacy jak i normalny, chociaz oczywiscie o niebo latwiejszy :)
Z jakichs powodow bilard nie jest w Buenos specjalnie popularny i jeszcze nie znalazlam klubu bilardowego nigdzie (chociaz pewnie kilka istnieje, chociazby ze wzgledu na liczbe ekspatow w tym miescie…). Knajp, restauracji, dyskotek, klubów ci tutaj zatrzesienie i dostatek, a tego akurat nie.
Ciekawe.
Reklamy
znalazłaś niszę, może wykorzystaj :))
By: Ewa on 13 stycznia 2013
at 14:24
Futrzak – kicha…
Łeb napiernicza… Rzeczywistość skrzeczy. Wirtualny gracz jedynie kolejnym usypiaczem. A skurwieli „czeba prać” ( Kiemlicz młodszy ).
Trzym się.
By: sancho p. on 13 stycznia 2013
at 16:34
@sancho:
chyba nie rozumiem co chciales powiedziec…
By: futrzak on 13 stycznia 2013
at 19:32
„Tak samo wciagajacy jak i normalny, chociaz oczywiscie o niebo latwiejszy :)”
Chlop czy bilard?? LOL
By: Piotr z Kanady on 13 stycznia 2013
at 19:34
Nie ma to jak pograć sobie z facetem :)
By: kormorany on 2 lutego 2013
at 10:24